Zaskórniki! Te paskudztwo potrafi porządnie uprzykrzyć życie. Poznaj trzy skuteczne domowe sposoby na ich usunięcie. Przetestowałam je na sobie, a teraz Ty możesz wypróbować je w domu. Zapraszam do czytania.
Cześć! Mam na imię Ewelina i jak zapewne większość z Was dziewczyny, mam ogromny problem z zaskórnikami na twarzy. Głównie występują one w słynnej „strefie T”, ale także mam ich sporo na policzkach.
Naprawdę, uwierzcie mi, że żadne kupne maseczki, plastry czy żele, które na etykiecie i według zachwalań producenta, nie pomagają nawet w najmniejszym stopniu na te czarne lub białe okropieństwa. Wzięłam się więc za moją twarz i postanowiłam przetestować domowe sposoby na walkę z nimi. Jakie to metody? Dowiecie się za chwilę.
Najpierw chciałabym Wam wyjaśnić czym są owe zaskórniki. To nic innego jak wągry, które pojawiają się na naszej twarzy poprzez zbieranie się łoju i zanieczyszczeń. Także uszkodzenia mieszków włosowych prowadzą do ich występowania.
Zaskórniki dzielimy na zamknięte, czyli takie które widać po naciągnięciu skóry, nazywa się je również zaskórnikami białymi. Powstają w wyniku nieoddychania skóry, przez co gruczoł ulega zamknięciu. Drugim rodzajem są zaskórniki otwarte. Z nimi ciężej walczyć i są bardziej widoczne, gdyż na twarzy pojawiają się w postaci czarnych kropek. Skóra czopuje się poprzez nadmiar łoju i zakażenia bakteriami. Łatwo przeradzają się w paskudne pryszcze.
Niestety nawet jeżeli umyjemy twarz zwykłym tonikiem i żelem do twarzy, to i tak skóra jest nadal brudna, nie wierzycie? Przekonacie się dlaczego.
„Jak z nimi walczyć”
Przede wszystkim pod żadnym pozorem nie wyciskać, bo jeszcze bardziej sobie zaszkodzicie.
W Internecie można przeczytać o wielu domowych sposobach na walkę z nimi. Postanowiłam przetestować trzy z nich i Wam o tym opowiedzieć.
„PEELENG Z SODY OCZYSZCZONEJ”
Zdziwione? Soda oczyszczona ma wiele zastosowań. Począwszy od czyszczenia domu, poprzez kuchnię (świetnie spulchnia ciasto), a kończąc na medycynie. Była trochę sceptyczna do peelingu na jej bazie, ale po całym zabiegu byłam pozytywnie zaskoczona.
Do wykonania peelingu z sody oczyszczonej potrzebujesz:
– 2 łyżki sody oczyszczonej,
– 1 łyżeczka wody.
Mieszasz do momentu połączenia się składników i nakładasz na twarz. Peeling najlepiej nakładać nad jakimś ręcznikiem, bo lubi spadać. Na twarzy trzymasz około 5 minut, następnie masujesz okrężnymi ruchami i zmywasz ciepłą wodą. Następnie przemywasz twarz ulubionym tonikiem i nakładasz krem nawilżający.
Zalety:
– w miarę łatwo się nakłada,
– szybko zasycha,
– świetnie peelinguje,
– skóra widocznie się rozjaśniła,
– pory się zwęziły,
– odczucie oczyszczenia.
Wady:
– uczucie pieczenia,
– spływanie po twarzy (ale można przeżyć),
– ścieranie mocniejsze niż przy kupnych peelingach.
UWAGA! Peeling należy stosować tylko i wyłącznie na skórę bez żadnych podrażnień. Peeling jest dosyć agresywny i potrafi piec, więc jeżeli po nałożeniu odczuwacie ból, natychmiast go zmyjcie.
Osobiście stosuję ten peeling raz w tygodniu.
„MASECZKA PEEL-OFF Z ŻELATYNY I MLEKA”
Od razu zaznaczam, że zapach jest okrutny, ciężko wytrzymać do momentu całkowitego zaschnięcia maseczki, ale jak się mówi, chcesz być piękna, musisz cierpieć. Ja wycierpiałam do końca, a efekt mnie powalił na kolana.
Do przygotowania maseczki peel-off z żelatyny i mleka będziesz potrzebować:
– miseczkę,
– garnuszek z wodą,
– 3 łyżki mleka,
– 2 łyżki żelatyny.
Składniki mieszamy w miseczce, następnie stawiamy na garnuszek z wodą i mieszamy składniki nad kąpielą wodną do momentu, aż żelatyna całkowicie rozpuści się w mleku. Można dać również miseczkę do mikrofalówki na 10 sekund. Następnie, jak troszkę przestygnie, nałożyć na twarz, omijając okolice brwi i włosów. Pozostawić do wyschnięcia, następnie ściągnąć.
UWAGA! INNE MASECZKI PEEL-OFF PRZY TEJ TO PIKUŚ. NAPRAWDĘ POTRAFI ONA WYRWAĆ WŁOSKI Z BRWI, WIĘC OSTROŻNIE Z JEJ NAKŁADANIEM.
Zalety:
– skóra dogłębnie oczyszczona,
– skóra wygładzona,
– maseczka wyrwała w całości niektóre zaskórniki,
– rozjaśniła je,
Wady:
– trochę spływa,
– okropny zapach (można kupić w sklepie żelatynę bezzapachową, ale ja na taką w swoim mieście nie trafiłam).
Stosować ją można raz na tydzień.
„TONIK Z OLEJKU PICHTOWEGO I NAFTY KOSMETYCZNEJ”
Mój ulubiony tonik.
Do jego przygotowania będziesz potrzebować:
– wacika kosmetycznego,
– czterech kropli nafty kosmetycznej,
– czterech kropelek olejku pichtowego.
Sposób przygotowania prosty. Ja nie robię go nigdy na zapas. Na waciku odciskam cztery razy naftę kosmetyczną, a następnie na każdym odciśnięciu nalewam kropelkę olejku pichtowego. Przecieram twarz, dokładnie. Po zabiegu nakładam krem nawilżający.
Zalety:
– dogłębnie oczyszczona skóra,
– nawilża,
– zwęża pory.
Wady:
– zapach,
– tłusta konsystencja.
Przed zabiegiem dokładnie umyłam twarz żelem i zwykłym tonikiem. Byłam w szoku jak zobaczyłam, że po przemyciu twarzy powyższym tonikiem wacik był dosłownie czarny.
UWAGA! MOŻE PODRAŻNIAĆ, WIĘC PRZED ZABIEGIEM WYKONAJCIE PRÓBĘ.
Efekty zauważalne widać po miesiącu. Zaskórniki się rozjaśniły, cera wygładziła, mniej sebum wydziela. Szczerze polecam. Koszt owych sposobów to nie więcej niż 15 zł.