Te błogosławione dziewięć miesięcy stanie się niezapomnianym okresem w życiu kobiety. Dotąd pomijana, rozkwita pod czujnym okiem całej rodziny. Mama udziela cennych rad dotyczących porodu, ciotki wyręczają w obowiązkach domowych, a mąż bez pytania odkręca nam słoiki. Wszyscy starają się, by oczekujące na narodziny dziecko miało zapewnione optymalne warunki.
Niestety, gdy zbliżają się wakacje, najbliżsi często rezygnują z nich z powodu ciężarnej. Cichutko, szeptem, jakby mówiąc o wstydliwej chorobie, z miną cierpiętników rezygnują z wyjazdu. Zupełnie niepotrzebnie! Kobieta w ciąży też chciałaby z nimi jechać.
Przed wyjazdem należy jednak sprawdzić, w jaki sposób powinny przebiegać przygotowania. Warto skorzystać w tym celu z ogromnego silva rerum – internetu. Może na jakieś wiarygodnej stronie rzuci nam się w oczy temat: „Kobieta w ciąży w podróży – o czym pamiętać?”
Przede wszystkim powinnyśmy skontaktować się z lekarzem. Jeśli nasza ciąża rozwija się prawidłowo, nie powinien wykazać żadnych przeciwwskazań. Oczywiście wiele zależy także od terminu porodu. Jeśli zbliża się wielkimi krokami (za około miesiąc od daty wyjazdu, rzeczywiście lepiej zrezygnować z wakacji. Najważniejsze jest przecież zdrowie dziecka i matki.
Po drugie, upewnijmy się, że podróż nie okaże się zbyt forsowna. Piesze wycieczki po górach, skok ze spadochronu czy spływ rwącą rzeką – te zdecydowanie powinnyśmy wykreślić z listy atrakcji. Zbyt duża aktywność fizyczna nam nie posłuży. Lepiej wymienić je na spacer i jazdę na rowerze.
Ważne jest także słońce. Niezależnie od celu naszej podróży, klimat na Ziemi coraz bardziej się ociepla. Skoro więc w Polsce zdarzają się upalne czterdziestostopniowe lata, jak wygląda słoneczna Italia? Prowansja? Hiszpania? Zwróćmy więc uwagę na klimat. Jeśli będzie zbyt gorąco, istnieje możliwość udaru. Czapeczka pomaga, lecz niestety nie dla ciężarnej. Oczywiście nie musimy rezygnować z wakacji na południu, jednak liczmy się z możliwą opuchlizną stóp.
A to jest kolejnym problemem, z którym będziemy musiały się zmierzyć. Obrzęki. Opuchlizna. Ból pleców. Damy radę, lecz… Jak długo? Czy w takim stanie można się jeszcze uśmiechać? Jasne! Apteki oferują szeroki wybór maści, balsamów, rajstop uciskowych, plastrów i sama nie wiem jeszcze, jakich gadżetów. Jednak panie przy nadziei powinny z nich skorzystać, choć profilaktycznie. Wydatek niewielki, a podróż stanie się o wiele bardziej przyjemna.
Podobnie jest z nieustanną potrzebą biegania do toalety. Dlatego przed wyborem środku transportu powinnyśmy ustalić, czy znajduje się w nim łazienka. Jeśli tak, usiądźmy w miarę blisko! Poprzez uciskanie dziecka na pęcherz, będziemy jej najczęstszym gościem. Dlatego nie lekceważmy tej konieczności.
Pamiętajmy także o doborze odpowiednich ubrań. Ważne, byśmy miały ze sobą coś luźnego, wygodnego, dobre buty na płaskiej podeszwie i wygodne kapcie. Pod koniec dnia nasze stopy niewątpliwie zwiększą swoją objętość. Zadbajmy więc o nie!
I na koniec najważniejsze: odżywianie. Będąc w podróży często zapominamy o zdrowej diecie. Bądź nawet w ogóle o jedzeniu, które dla kobiety ciężarnej powinno być zasadniczą kwestią. Przez dziewięć miesięcy żywi bowiem – prócz samej siebie – małego człowieczka noszonego pod sercem. Dziecko jest więc uzależnione od naszego zdrowego rozsądku. Jeśli nie będziemy dostarczać mu odpowiedniej ilości składników odżywczych, pobierze je samo. Ucierpią na tym kości, zęby, włosy… Zadbajmy o siebie!
Będąc na wakacjach, powinnyśmy pamiętać o zasadzie „co najmniej pięć posiłków dziennie”. Na drogę weźmy ze sobą suchy prowiant, resztę natomiast postarajmy się kupować po drodze. Bez skrępowania próbujmy więc nowych smaków. Cieszmy się słońcem, pięknym widokiem, relaksem. Żyjmy!
Artykuł powstał we współpracy z Parkingiem Modlin P7.