Chociaż według danych statystycznych mamy obecnie najmniejsze bezrobocie od wielu lat, sytuacja nie napawa optymizmem, jeśli wziąć pod uwagę osoby niepełnosprawne. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, na chwilę obecną w Polsce jest ok. 1,7 miliona osób z orzeczeniem o niepełnosprawności i tylko co czwarty z nich pracuje. Oczywiście winowajców takiego stanu rzeczy trudno jednoznacznie wskazać, bo problem jest niezwykle złożony, niemniej dzisiaj przyjrzymy się, co za uszami mają pracodawcy.
Orzeczenie o niepełnosprawności jako klucz do sejfu ze środkami z PFRON
Niestety taki schemat wciąż jest bardzo powszechny. Wystarczy wejść na pierwszy lepszy portal z ogłoszeniami o pracę. Szybko rzuci się nam w oczy, że w wielu ogłoszeniach orzeczenie o niepełnosprawności jest najważniejszym wymogiem w staraniach o dane stanowisko. I wszystko byłoby w porządku, gdyby za tymi ogłoszeniami kryło się uczciwe podejście pracodawców do samego tematu, jak również do potencjalnych pracowników.
Oczywiście niesprawiedliwe byłoby uogólnianie, że każdy pracodawca jest „be” i tylko czeka na okazję, aby oskubać PFRON. Niemniej sam znam wiele przypadków wśród osób z mojego bliższego lub dalszego otoczenia, które srogo się zawiodły czy to podczas rozmowy kwalifikacyjnej, czy w trakcie podjęcia pracy.
Niestety bardzo często pracodawcy upatrują w zatrudnieniu osób z orzeczeniem o niepełnosprawności szansę na podpięcie się pod dodatkowy kurek z pieniędzmi. Jeśli zaś chodzi o dostosowanie miejsca i trybu pracy do możliwości osoby niepełnosprawnej, cóż, tu jest już zdecydowanie gorzej.
Zbyt duże wymagania lub traktowanie osób niepełnosprawnych „z góry”
Niepełnosprawność często ubierana jest w stereotypowe szaty niedołężności. Zdarza się, że pracodawcy bagatelizują realne wykształcenie i kompetencje potencjalnego pracownika wyłącznie przez pryzmat jego niepełnosprawności. To z kolei sprawia, że osobom z orzeczeniem o niepełnosprawności bardzo często trudno jest znaleźć pracę adekwatną do ich umiejętności. Coś na zasadzie: „jest Pan niepełnosprawny, niech Pan bierze, co dają”.
To jednak tylko jedna strona medalu. Po drugiej znajdują się pracodawcy, którzy szybko przestają zauważać niepełnosprawność pracownika. I to w tym złym znaczeniu. Skutkiem tego jest problem z dostosowaniem stanowisk i trybu pracy dla osób niepełnosprawnych i późniejsze rozczarowania, bo pracownik pracuje za wolno, bo ma problemy z wykonywaniem niektórych czynności, bo przysługuje mu więcej dni urlopu w roku