Wykorzystywanie w medycynie estetycznej osocza bogatego w płytki krwi przekonuje, że najskuteczniejsze rozwiązania mogą być bliżej niż myślisz – w Twoim organizmie, Twoich żyłach i tętnicach. Choć dobroczynne właściwości krwi nie są dla medycyny niczym nowym, zabiegi z użyciem osocza bogatopłytkowego to nowoczesny i bezpieczny eliksir młodości.
Table of Contents
ToggleOsocze bogatopłytkowe… czyli tak naprawdę co?
„Wampirzy lifting”, jak popularnie jest nazywane, osocze bogatopłytkowe (ang. Platelet Rich Plasma) to najprościej mówiąc preparat otrzymywany z krwi pacjenta; koncentrat trombocytów (płytek krwi) – czyli najmniejszych komórek krwi odpowiedzialnych m.in. za jej krzepnięcie i zamykanie naczyń krwionośnych, które uległy uszkodzeniu – w niewielkiej objętości osocza.
Prócz olbrzymiego nagromadzenia płytek krwi (od miliona trombocytów na milimetr sześcienny) osocze bogatopłytkowe zawiera w swoim składzie także płytkowe czynniki wzrostu – wpływające korzystnie na zwiększenie produkcji kolagenu i naczyń krwionośnych, a także stymulujące przyśpieszenie procesu tworzenia się nowych komórek naskórka.
A przecież, jak powszechnie wiadomo, starzenie się skóry to przede wszystkim spadek jej możliwości regeneracyjnych, związanych między innymi z obniżoną produkcją białek: kolagenu i elastyny. „Wampirzy lifting” dostarcza zatem skórze wartościowy koktajl tego, czego potrzebuje ona najbardziej, aby możliwie jak najdłużej zachować swój młodzieńczy wygląd.
Warto nadmienić, że koncentratu bogatopłytkowego nie stosuje się wyłącznie w dziedzinie medycyny estetycznej. Zabiegów z wykorzystaniem tego krwiopochodnego preparatu używa się od dłuższego czasu między innymi w chirurgii rekonstrukcyjnej, ortopedii (np. przy rekonstruowaniu tkanki kostnej czy ścięgien) czy stomatologii (np. dla szybszej regeneracji i lepszego gojenia tkanek przyzębia).
Kto na tym może skorzystać?
Poza małymi wyjątkami (o których potem) – wszyscy ci, którzy dostrzegli u siebie oznaki starzenia skóry i nie zamierzają się z nimi godzić. O jakich oznakach konkretnie mowa? Na pewno o wszystkich nieestetycznie wyglądających fałdach, zmarszczkach, bruzdach czy kurzych łapkach.
Zabiegi z użyciem osocza bogatopłytkowego pomogą również tym, którzy borykają się z problemem skóry suchej, zmęczonej, obwisłej czy o niejednakowym kolorze. Są również skuteczne w wypełnianiu blizn i bruzd potrądzkowych. Osocze bogate w płytki wykorzystuje się także w ramach terapii przeciw łysieniu.
Koncentrat bogatopłytkowy to również doskonała opcja dla wszystkich tych, którzy w kwestii medycyny estetycznej poszukują rozwiązań o charakterze naturalnym (w końcu cały zabieg wykonywany jest z wykorzystaniem krwi pacjenta), a także tych, którzy z różnych przyczyn (np. uczuleniowych) nie mogą skorzystać z innych zabiegów regeneracji i odmładzania skóry. Z dobrodziejstw tej metody korzystają również pacjenci chcący przyśpieszyć procesy regeneracyjne skóry po innych zabiegach z zakresu medycyny estetycznej, na przykład po zabiegu usuwania rozstępów laserem frakcyjnym.
Jak wygląda zabieg?
Generalnie cały zabieg można podzielić na trzy etapy. W pierwszym, jak łatwo się domyślić, pobiera się krew pacjenta w celu jej dalszego jej przetworzenia, skutkującego otrzymaniem koncentratu bogatopłytkowego. W większości przypadków pobiera się krew z kończyny górnej, a cały etap wygląda bliźniaczo podobnie do standardowego pobierania krwi do badań, którego doświadczyliśmy w życiu niejednokrotnie. Ile mililitrów krwi zostaje pobrane? Tutaj nie ma sztywnych wytycznych, a ilość pobranej krwi dostosowywana jest do potrzeb (im jej więcej, tym większą ilość osocza można spreparować), choć może też zależeć od metody jej późniejszego zagęszczania. Warto zaznaczyć, że krew pobierana jest do probówek z antykoagulantem, a wszystko po to, by uniemożliwić jej skrzepnięcie.
Drugi etap to już uzyskiwanie osocza. Cały szkopuł polega na tym, aby ilość trombocytów w preparacie była kilkukrotnie wyższa niż w pobranej krwi pacjenta (dlatego właśnie mówimy o „koncentracie” bogatopłytkowym). W tym celu krew umieszcza się w wirówce laboratoryjnej, gdzie poddana zostaje sedymentacji grawitacyjnej. Otrzymany w ten sposób preparat zwykle używa się od razu (nie zamraża się go, a po około ośmiu godzinach od pozyskania nadaje się już tylko do zutylizowania).
I wreszcie etap trzeci, czyli aplikacja osocza bogatopłytkowego, przeprowadzana metodą mezoterapii igłowej albo po prostu wzdłuż zmarszczek, fałdów czy blizn na skórze.
Cały zabieg wymaga zwykle trzech, czterech powtórzeń, a przerwy między poszczególnymi zabiegami ustala lekarz, indywidualnie dla każdego pacjenta.
Czy to bezpieczne? Jakie są przeciwskazania?
Niewątpliwie wielkim atutem zabiegów z użyciem osocza bogatopłytkowego jest fakt, iż pacjentowi podaje się preparat stworzony na bazie jego własnej krwi. Eliminuje to ryzyko wystąpienia uczulenia u pacjenta, jako że otrzymane osocze jest całkowicie biokompatybilne.
Jeżeli krew została w sposób prawidłowy: pobrana, odwirowana i podana pacjentowi (w postaci koncentratu bogatopłytkowego), ryzyko wystąpienia groźnych dla pacjenta powikłań jest niemalże zerowe. Choć trzeba tutaj nadmienić, że po wykonaniu zabiegu niekiedy mogą pojawić się miejscowo „artefakty” w postaci zaczerwienień, niewielkich obrzęków i bólu, niemniej są to objawy tyleż mało uciążliwe, co szybko przemijające.
Co do przeciwwskazań, należy mieć świadomość, iż nie jest to metoda, z której skorzystać mogą wszyscy bez wyjątku, mimo iż sama w sobie jest niezwykle bezpieczna. O jakich przypadkach mowa? W pierwszej kolejności należałoby wymienić kobiety w ciąży oraz te karmiące piersią. Przeciwwskazaniem są także choroby nowotworowe, zakażenia wirusowe, zakażenie wirusem HIV. Również osoby borykające się z przewlekłymi schorzeniami wątroby nie zostaną zakwalifikowane do zabiegu, podobnie jak pacjenci przyjmujący leki przeciwzakrzepowe. W razie jakichkolwiek wątpliwości należy skonsultować się z lekarzem kwalifikującym do wykonania zabiegu.
Czy warto?
Na to pytanie trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, mimo wszystko jednak efekty zabiegów z wykorzystaniem osocza bogatego w płytki krwi (bez problemu znajdziecie przykłady takowych w internecie) sugerują, że metoda ta jest skuteczna. Choć z drugiej strony należy wziąć pod uwagę fakt, iż skuteczność tzw. „wampirzego liftingu” nie została jak dotąd udowodniona naukowo, a wielu lekarzy podchodzi do niej z dystansem, a czasem nawet i z głośno wyrażanym sceptycyzmem.
Jak rzecz wygląda od strony finansowej? Szybki przegląd cenników kilku centrów medycyny estetycznej ukazuje dość sporą rozbieżność między cenami za wykonanie takiego zabiegu. Kwoty, które się pojawiają, zaczynają się od kilkuset, a kończą nawet na kilku tysiącach złotych. Z drugiej strony jednak nie wygląda to tak tragicznie przy porównaniu z cenami za inne zabiegi odmładzające skórę (np. zabiegi laserami frakcyjnymi).
1 thought on “Osocze bogatopłytkowe w medycynie estetycznej. Wszystko, co chcielibyście wiedzieć, ale boicie się zapytać.”