Zwykliśmy mawiać, że sport to zdrowie i rzeczywiście trudno odmówić tej tezie słuszności. Co rusz słyszymy o nowych badaniach i projektach potwierdzających prawdziwość tego stwierdzenia. Stosunkowo nie trudno nam uwierzyć w to, że sport i aktywność ruchowa mają wpływ na nasze mięśnie, stawy, serce, czy płuca. Jeśli chodzi natomiast o naszą kondycję psychiczną, to częściej jej zły stan przypisujemy stresowi, przepracowaniu, nadmiernej ilości obowiązków.

Raczej rzadko wiążemy złe samopoczucie psychiczne z brakiem ruchu. Pojęcie zdrowie odnosi się nie tylko do naszego ciała, ale i wnętrza, a skoro sport to zdrowie, to musi on pozostawać w ścisłym związku z tym co czujemy, przeżywamy, boimy się i o czym myślimy.
—
Wśród wielu chorób natury psychicznej, znajduje się depresja. Warto o niej mówić, gdyż w odróżnieniu od innych chorób psychicznych, na które cierpi pewien odsetek populacji, depresja to problem wielu milionów ludzi na całym świecie. Dotyka ona tak kobiety, jak i mężczyzn, ludzi dojrzałych, ale i małe dzieci, zamożnych i biednych, dlatego śmiało można mówić o niej jako o chorobie cywilizacyjnej XXI wieku. Przeprowadzono badania, które wykazały, że aż 20% całej populacji zachoruje w przeciągu swego życia na depresję. Do najczęstszych objawów tej choroby zalicza się: smutek, apatię, brak energii, koncentracji, pesymizm, zaniżone poczucie własnej wartości, omamy, urojenia, a także myśli samobójcze. Depresję leczy się zazwyczaj środkami farmakologicznymi oraz terapią.
—
Trudno jednoznacznie potwierdzić, że sport i rekreacja mogą być jedyną i wystarczającą terapią antydepresyjną. Należy pamiętać, że depresja to poważna choroba, w które trudno zmobilizować się chociażby do najmniejszego wysiłku. Z całą pewnością możemy jednak powiedzieć że ruch i aktywność fizyczna mogą depresji przeciwdziałać i zapobiegać.
—
Ruch, zwłaszcza na świeżym powietrzu, przekłada się na konkretne zyski dla naszego dobrostanu fizycznego i psychicznego. Zyski te to m.in. dotlenienie wszystkich organów ciała, w tym mózgu, odciążenie układu nerwowego, wzmożona produkcja endorfin – hormonów szczęścia, dostarczanie miłych doznań zmysłom: wzrokowi, słuchowi, węchowi. Wszystko to ma z kolei wpływ na to, jak postrzegamy świat, siebie, innych, a także sytuacje życiowe i trudności, jakie nas spotykają. Uprawianie sportu oraz turystyki, powoduje zmęczenie fizyczne, to prawda. Trzeba jednak pamiętać, że jest to zmęczenie całkowicie pozytywne, sprawiające, że czujemy się sprawniejsi, silniejsi i szczęśliwsi. Wydaje się, że są to pożądane elementy każdej terapii.
—
Być może warto zaufać starej zasadzie mówiącej, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Tym bardziej, jeśli ta profilaktyka kosztuje tak niewiele, sprawiając jednocześnie radość i dając odprężenie i szereg innych prozdrowotnych korzyści. Wszak odrobina czasu, siły i chęci, wobec zagrożenia tak dotkliwie odczuwalną chorobą, jaką jest depresja, to naprawdę mało. W temacie zapobiegania depresji nie można zapomnieć o dzieciach, które równie często jak dorośli padają ofiarą depresji. Żyjemy w czasach, w których dzieci chętniej niż z trzepaka na podwórku, korzystają z komputera i które zamiast uprawiać sport, wolą oglądać go w telewizji.
—
Pedagodzy, psychologowie oraz socjologowie biją na alarm, mówiąc o zbyt małej ilości ruchu wśród najmłodszych. Jako osoby dorosłe musimy wziąć pełną odpowiedzialność za ten stan rzeczy i odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego nie korzystamy z tak skutecznego w walce z różnymi chorobami narzędzia, jakim jest aktywność ruchowa. Jak wiadomo, dzieci najlepiej uczą się przez obserwację osób znaczących, dlatego trzeba zacząć „ruchową profilaktykę prozdrowotną” od siebie. Nie warto oglądać się na innych, czy odkładać tego na potem. Chodzi przecież o zdrowie nasze i naszych dzieci, a na tym przecież zależy nam najbardziej.
Wśród wielu chorób natury psychicznej, znajduje się depresja.